czwartek, 21 maja 2015

Mędrca Szkiełko I Oko (Cz. 2)

Dzisiejszą porcję analiz otwiera zestawienie statystyk drużynowych. Jako że jest to podsumowanie ogólnosezonowe to kwestie formy ostatnich spotkań pozwolę sobie przemilczeć. Zostają więc tylko pojedyncze rankingi - bramek straconych, gdzie plasujemy się na najniższym stopniu podium, goli strzelonych, gdzie jesteśmy gorsi tylko od Bournemouth oraz enigmatyczne, niewiele znaczące zestawienie goli z rzutów różnych. Czym prędzej opuśćmy więc tę kategorię i przejdźmy do znacznie bardziej żywiołowych statystyk indywidualnych.

Najważniejsza klasyfikacja - średnia ocen - padła łupem Wilków. Wygrał ją, utrzymujący się przez cały sezon w ścisłej czołówce tego zestawienia Richard Stearman, a tuż za nim uplasował się Tommy Rowe, który na to drugie miejsce zapracował przede wszystkim imponującą drugą częścią sezonu. Kategorię, na którą najwięcej uwagi zwracają kibice, czyli walkę o miano króla strzelców wygrał Callum Wilson, który wyprzedził innych napastników, których mocno chwaliłem w trakcie sezonu - Wellsa, Graya, Grabbana oraz Benta, który cały sezon trzymał się gdzieś w cieniu, ale po cichu robił swoje i uzbierał świetne 22 gole. W czołowej piątce nie znalazł się żaden z Wilków, ale gdyby rozszerzyć grupę badawczą do 10 snajperów, to pojawiliby się i Afobe (21 trafień), i Doyle (20), a gdzieś bardzo blisko byłby Dicko (16). Irlandczyk wygrał ponadto klasyfikację procentu celnych strzałów oraz zajął drugą pozycję pod względem średniej minut na bramkę. Afobe z kolei utrzymał, a nawet jeszcze uwypuklił dominację w statystyce kluczowych podań. Młody Anglik pojawił się także w kategorii zawodnika meczu, gdzie z sześcioma wyróżnieniami zajął 4 pozycję. Pozostałe statystyki z udziałem Wilków to klasyfikacje stricte defensywne. I tak: Stearman triumfował również w rankingu kluczowych wślizgów i wspólnie z Afobe pojawił się w dziedzinie odniesionych zwycięstw. Ikeme wspiął się na 4 miejsce w klasyfikacji straconych bramek. Batth z kolei starał się jak mógł w przeciągu całego sezonu i w końcu dopiął swego i "zatriumfował" pod względem żółtych kartek. Pozostałe istotne kategorie, w których nie znalazło się miejsce dla Wilków padły łupem Chrisa Eaglesa z Brighton (asysty) oraz Bena Amosa z Fulham (czyste konta).


Wewnątrzzespołowe podsumowanie to w sezonie 2014/15 czysta przyjemność. Cała kadra spisała się na medal i dołożyła swoją, nawet nie cegiełkę, tylko cegłę do awansu. Patrząc na obrazki od razu można zwrócić uwagę na moje zamiłowanie do rotacji. Z całej 27osobowej kadry jedynie Ricketts i Margreitter nie pojawili się na placu gry nawet na moment. Doherty zagrał tylko w 2 meczach, ale cała reszta, a więc 24 piłkarzy ma na swoim koncie ponad 10 występów. Wszyscy w zespole są zadowoleni z pełnionych funkcji i z tego, że cieszą się moim zaufaniem. Fani Wolverhampton najczęściej mogli delektować się grą Afobe, który zagrał w 43 meczach i Doyle'a (42). Pod względem bramek cała trójka moich snajperów spisała się rewelacyjnie i pozwoliła reszcie zespołu skupić się na innych aspektach gry. Klasyfikacja asyst dzieli się z kolei niemal równo pomiędzy Wilków. Po 8 decydujących podań mają Afobe, Henry i Sako, 7 zanotował Mesca, a po 6 Dicko i Golbourne. Na miano zawodnika meczu 6 razy zasłużył Afobe, a po 4 Stearman, Batth i Doyle. Celność podań okazała się domeną środkowych pomocników, co jest naturalne, ale świetne wyniki osiągnęli również napastnicy. W odbiorze piłki najlepsze wyniki osiągnęli Saville oraz Batth, Stearman i McDonald. Średnia ocen wyraźnie poszła w górę w końcówce sezonu. Zachwycające rezultaty, a więc takie powyżej 7.15 osiągnęła spora grupa Wilków - Kuszczak, Iorfa, Stearman, Vallejo, Rowe, Afobe, Batth i Sako. Jestem bardzo dumny z tego osiągnięcia i głęboko wierzę w to, że moi piłkarze pokażą swój potencjał także w BPL.


Posezonowe zebranie zespołu wykorzystaliśmy do przyznania i ogłoszenia wewnątrzzespołowych wyróżnień. Piłkarzem roku według kibiców jednoznacznie uznano Richarda Stearmana, który zdobył 3/4 wszystkich głosów. Co 5 kibic oddał swój głos na Afobe lub Dicko, a 7% fanów zagłosowało na kogoś innego. Wybór zwycięzcy jest jak najbardziej trafny, ale jego dominacja nad innymi jest zadziwiająco duża. Dziwi mnie nieobecność w ścisłej czołówce Tommy'ego Rowe i Bakarego Sako, gdyż uważam, że zasłużyli oni na podium równie mocno, a może jeszcze bardziej niż Dicko. Na zebraniu ogłoszono też skład najlepszej jedenastki Wolves za miniony sezon. Personalnie wydaje się, że nie ma tam zaskoczeń. Powiedziałbym, że jest to najbardziej optymalne zestawienie minionego sezonu. Gdybym nie stosował rotacji w takim stopniu, to właśnie ta jedenastka rozpoczynałaby porażającą większość spotkań. Nie przeciągając, oddajmy więc pole wilczym bohaterom sezonu 2014/15.



Głęboko wierzyłem w to, że moi wilczy podopieczni znajdą również uznanie federacji, przyznającej nagrody sezonowe. Zwłaszcza, że w prasie pojawiało się mnóstwo informacji, że Afobe jest faworytem do miana młodego piłkarza roku, a Sako do seniorskiej wersji tej nagrody. Balon oczekiwań został napompowany do granic i... Pękł na ceremonii wręczenia wyróżnień. Żaden z Wilków nie został doceniony, co uważam za co najmniej dziwne. Wygraliśmy przecież rozgrywki, pokazując kawał świetnego futbolu, a mimo to nie dostajemy żadnej nagrody... Żadnej piłkarskiej, bo statuetka najlepszego trenera roku trafiła w moje ręce. Nie potrafię jednak cieszyć się z tego wyróżnienia, mając świadomość, że niesłusznie okradziono nas z innych wyróżnień. I tak: Młodym Piłkarzem Roku został Cauley Woodrow z Fulham, choć jego liczby wypadają bardzo blado przy osiągnięciach Afobe. Seniorskie wyróżnienie w tej dziedzinie trafiło do Lewisa Grabbana. To rozstrzygnięcie jestem jeszcze w stanie zrozumieć, gdyż snajper Norwich, obiektywnie patrząc, ma za sobą wybitny sezon. Sako mógłby dostać tę nagrodę, gdyby zagrał więcej spotkań w lidze, co uniemożliwił mu Puchar Narodów Afryki i kontuzje. Drużyna roku także wygląda na mocno naciąganą. Ogłoszono tradycyjnie najlepszą jedenastkę oraz siedmiu rezerwowych. Podstawowe prawa logiki nakazują przypuszczać, że największy odsetek wyróżnionych powinni stanowić zawodnicy zwycięzcy rozgrywek, czyli w tym przypadku Wolverhampton. Jak nietrudno zgadnąć wcale tak nie jest... Do pierwszej jedenastki przydzielony został tylko Stearman, a na ławkę załapał się jeszcze Afobe. I to wszystko... Mamy ledwie dwóch przedstawicieli, podczas gdy takie Norwich i Bournemouth wprowadzili do osiemnastki po 4 swoich piłkarzy, Reading, podobnie jak my, dwóch, a spadające z Championship Millwall jednego... Żenada. Miejsce w jedenastce, jak psu buda, należało się Tommy'emu Rowe, a na ławce powinien się znaleźć jeszcze Danny Batth. Tak byłoby sprawiedliwie, ale może wymagam zbyt wiele? Federacja mogła wcale nie przyznawać tych nagród, zamiast manipulować wynikami. Wściekłość na FA zagłuszyła inne odczucia, w tym radość ze zdobytego tytułu. Czym prędzej więc przestaję więc myśleć o "wyróżnieniach", zostawiając w sobie poczucie mentalnego zwycięstwa, ale skupiając się na nowych celach.




Rozgrywki Championship zakończyły się już drugiego maja, a datę rozpoczęcia przygotowań do nowego sezonu wyznaczyłem na początek lipca. Teoretycznie moi piłkarze mogliby więc pojechać na dwumiesięczne wakacje. Nie chciałem jednak na to pozwolić, wiedząc, że przez tak długi czas zardzewieją i ponowne doprowadzenie ich do formy zajmie wieki. Podjąłem więc jedyną słuszną decyzję, nakazując Wilkom zostać w klubie na dodatkowe 2-3 tygodnie. Właśnie na jednym z takich zarządzonych ponadprogramowo treningów doszło do nieszczęśliwego zdarzenia. Sammy Ameobi doznał groźnie wyglądającej kontuzji. Liczyłem, że nie taki diabeł straszny i diagnoza będzie łagodniejsza, niż by się wydawało widząc to zdarzenie na żywo... Nigeryjczyk naderwał mięśnie skośne brzucha, a to wiąże się z około dwumiesięczną przerwą. Wielka szkoda, bo Ameobi właśnie stracił szansę na udany urlop, a także wielka strata, gdyż Sammy na pewno nie zdąży przygotować się na pierwsze mecze nowego sezonu. Ta kontuzja zapewne pogrzebie plany odnośnie redukcji liczby skrzydłowych w kadrze, co planowałem na to okienko, ale nie ma co zaprzątać sobie tym głowy. Ważne jest tylko to, by Ameobi wrócił do gry w terminie, a może nawet wcześniej


Tyle na dziś, jutro zacznę podsumowania sezonu w innych najsilniejszych rozgrywkach w Europie. Zapraszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz